czwartek, 21 maja 2015

Dlaczego dziewczynki nie powinny się bawić dużymi nożami ?

Dziś wracamy do tradycji małej tego bloga i będzie to recenzja. Pozycją, która wzbudziła we mnie chęć pisania tego tekstu jest Szklany Tron Sary J. Maas. Ustalmy sobie jasno, że odbiorcą tej powieści jest młodzież. Nie jest to powieść dla dorosłych, pełna brutalności, dojrzałych dialogów, polityki, czy wyuzdania. Jest to lektura, która ma dostarczyć przyjemności na parę nocy dla tak zwanych young adults, i jako taka sprawdza się w swej roli.

Bohaterką powieści jest Celaena. Jest to nastoletnia dziewczyna, która ma już swoją historię, mimo swego młodego wieku. Większość zdarzeń dziejących się w książce przebiega z jej udziałem bezpośrednim. To ona jest ich centrum, i jej wybory będą miały duże znaczenie dla tego jak rozwija się fabuła utworu.

Jest ona bohaterką trzeba przyznać niebanalną. Jej perypetie szybko wciągają i w pewien sposób troszczymy się o nią , życząc jej jak najlepiej. Przeczytamy kilka wręcz genialnych scen z jej udziałem, przy których nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Znajdziemy też kilka momentów bardzo dramatycznych, gdzie byłem bliski wzruszenia. Protagonistka ma wiele twarzy, co dodaje jej złożoności i atrakcyjności, ale przede wszystkim jest dziewczęca i autorce nie udaje się tego zamaskować, co nie przeszkadza, a dla mnie osobiście potęguje sympatię do niej.  Ogólnie bardzo dobra kreacja Celaeny.

Niestety pozostali bohaterowie na jej tle są po prostu bladzi. Sztampa, sztampą pogania i to od momentu ich wprowadzenia. Są momenty, kiedy te osobniki potrafią powiedzieć, tudzież zrobić coś innego niż się po nich można spodziewać, ale są one bardzo rzadkie. Na szczęście jest nasza dziewczyna z nożami wspomniana akapit wcześniej, która ratuję całą sytuację. A, przypomniałem sobie,  oprócz niej jest też inna kobieta w powieści, która dla mnie wywołuje nieodparte skojarzenia z postacią Boudiki. Ona też wywołuje zaciekawienie odbiorcy.

Fabularnie książka jest napisana solidnie. Ogólnie można mniej więcej przewidzieć rozwój wydarzeń, i zdarza się, że ta wizja się sprawdza, ale autorka potrafiła wpleść kilka naprawdę niespodziewanych zwrotów akcji i to się chwali.Jest to dobra zapowiedź też na kolejne tomy. Można ten potraktować jako swoisty wstęp na wielu płaszczyznach do tego co się będzie działo i jak się to wszystko rozwinie w kolejnych.

Książka jest napisanie wybitnie młodzieżowo i to bije z jej każdej strony. Dialogi są napisane w ten sposób, styl który jest konsekwentnie trzymany przez autorkę, także to uwypukla. Nie przeszkadza to w żaden sposób, w pozytywnym odbiorze utworu. Wręcz przeciwnie, czyta się go lekko, przyjemnie,  pędząc przez jego karty niczym Mercury niosący wiadomość.

Świat przedstawiony, też nie jest specjalnie odkrywczy, ale to nie znaczy że jest zupełnie skazany na porażkę. Mamy mapkę całego świata, ale poruszamy się po małym fragmencie całokształtu, bo właściwie ograniczymy się do jednego miasta. Stolica państwa Adarlanu mówiąc konkretnie staje się areną działań. Najbardziej intrygującym w niej miejscem jest Zamek Królewski, który jest zbudowany z niezwykle wytrzymałego jak się okazuje szkła(co ciekawe nie jest tam piekielnie gorąco). Reszta naszego areału nie odbiega od tego co znamy z reszty tytułów fantasy. Mamy ulice, domy, targi, magazyny i tak dalej. Ogólnie rzecz biorąc ten nasz szklany ewenement z dużą skutecznością nadrabia za całą resztę świata, której nie znamy.

Ogólnie odbiór książki jest bardzo pozytywny. Nie jest to dzieło wybitne, ale też szybko nie wymaże mi się z pamięci. Zaciekawiło mnie na tyle że od razu głodny wrażeń rzuciłem się na drugi tom, ciekaw rozwoju sytuacji i losów głównej bohaterki. Jak szukacie czegoś lekkiego na parę wieczorów, albo jeden intensywny polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz