poniedziałek, 25 maja 2015

Duża dziewczynka rośnie i dostaje większe noże.

Dziś recenzja Drugiego tomu cyklu o Celenie a mianowicie "Korona W Mroku"  pióra Sary J.Maas. Jest to pozycja wyraźnie lepsza od pierwszej częsci , i to już od samego jej początku. Wiele elementów składowych w niej poprawiono, rozwinięto.

Zacznijmy od bohaterów. No Pani Saro, nareszcie oni znaleźli się na jakimś poziomie, i przestali być aż tak bardzo schematyczni. Postęp jest wyraźny tutaj i go widać. Nabierają oni w końcu jakiś charakterów, rozwijają się, i dojrzewają i to cieszy. Celaena także utrzymuje poziom a można powiedzieć wręcz, jeszcze go śrubuje do granic możliwości. Nasza protagonistka przeistacza się w swoistą Victorię Szabo. Mam nadzieję tylko, że nie skończy jak węgierska agentka. Naprawdę wysoko sobie stawia poprzeczkę autorka na kolejne tomy.

Akcja też jest lepiej zawiązana, prowadzona, i rozwiązana. Staje się mniej nastawiona na walkę, pojedynki. Rozgrywki między bohaterami stają się bardziej polityczne, tajemnicze, konspiracyjne. Przez to są ciekawsze, bardziej oparte na relacjach międzyludzkich, niż na umiejętnościach fechtunku. Te zabiegi powodują, że drugi tom wciąga jeszcze bardziej niż pierwszy. W powieści znajdziemy też miejsce na oddech fabularny, i są one też bardzo umiejętnie wplecione, i poprowadzone przez Sarę.

Styl dalej jest arcy - młodzieżowy i nie łamię się, nie wychyla nawet na moment. Przez to głębia tych zagrywek o władzę traci. Wymagający, dorośli czytelnicy mogą je uznać wręcz za groteskowe, ale to nie do nich jest adresowana ta książka. Ciężko to więc uznać za jakąś znaczącą wadę utworu. Czyta się to wszystko szybko i przyjemnie, nie zatrzymując się na chwilę, aby zrozumieć wszelkie zawiłości typu kto z kim i gdzie.

Trzeba też przyznać jest kilka momentów, gdzie książka kompletnie zaskakuje. Bohaterowie nie są też nieśmiertelni, i dobrze budowane napięcie sprawia że śledzimy z zapartym tchem ich losy,  ciekawi rozwiązania sytuacji. Za takie zabiegi autorka dostaje ukłon z mojej strony.

Świat przedstawiony zostaje właściwie w tym samym miejscu w którym był. Nie zanotowałem jakiegoś postępu w tym aspekcie. Dalej zamek jest centrum wszystkiego i tam się dzieje zdecydowana większość akcji. Zostaje dodanych kilka pomniejszych lokacji, ale nie wyróżniają się one na tyle, aby zwrócić na nią większą uwagę.

Czego można się przyczepić w dziele pisarki ? Dalej  bohaterowie mają trochę do nadrobienia mimo wszystko, pomimo zauważalnej poprawy. Są też rzadkie momenty gdzie książka się trochę dłuży, i podirytowani czekamy na to co się będzie działo dalej. Ale to wszystko to gruncie rzeczy czepianie się.

Podsumowując, jeśli sięgnęliście już po pierwszy tom cyklu i wam się spodobał, nie ma najmniejszych przeciwwskazań, aby nie przeczytać drugiego. Jest on po prostu lepszy, pod wieloma względami. Jestem ciekaw jak będzie wyglądał trzeci tom. Wiem jedno ja na pewno go przeczytam, i go tutaj opiszę jak tylko znajdzie się w mojej kolekcji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz