środa, 27 maja 2015

Mały świat wygrywa z dużym część pierwsza

Dziś krótki wstęp do jednej z postaci historycznych, która jest mało znana światu, z takiego powodu że nie lubią o niej wspominać Amerykanie. Czego się wstydzą ? Co chcą zamieść pod dywan ? Do ostatecznych powodów dojdziemy w następnej notce. Dziś poznamy człowieka który do tego wszystkiego doprowadził a mianowicie Mohammed Farah Aidida.

Urodził się on w Somalii, która należała wtedy częściowo do Włoch(mówimy o czasach kolonialnych) w roku 1934. Edukował się w Rzymie i Moskwie. W stolicy Rosji odbył swoje zaawansowane szkolenie militarne, w którym nauczani byli najlepsi oficerowie Paktu Warszawskiego i jego sojuszników (Akademii Wojskowej Frunze). Potem służył jako policjant na terenie kolonii. W okresie post kolonijnym służył w Narodowej Armii Somalii. W 1969 kiedy doszło do zabójstwa rządzącego ówcześnie prezydenta Abdirhasida Ali Shermake, (jego syn był premierem) przez  Mohameda Sieda Barrę (on przejął władzę po tym zamachu stanu), Farah Aidid służył jako jeden z oficerów, w głównej jednostce armi puczu, który przebiegł bezkrwawo. Trwał tam ustrój który nazywamy juntą (czyli łączenie funkcji wojskowych z rządzeniem krajem, często likwidacja partii politycznych, wojsko jako policja, dystrybutor żywności, jest też głównym wsparciem politycznym i siłą nacisku -  dziś Tajlandia jest tak rządzona) Szybko jednak poprzez swoją buntowniczą postawę, i niezadowolenie z metod rządzenia swego przywódcy został zdegradowany, a następnie skazany na karę więzienia. Po sześciu latach został wypuszczony, aby dowodzić oddziałami podczas wojny z Etiopią, o sporny region Ogadenu. Przez tą służbę swoiście odpokutował swą wcześniejszą postawę i służył jako prezydencki doradca oraz ambasador Indii. Ostatecznie dostał posadę służby szefa wywiadu swego kraju.

Z tym zostawiam was na jutro. Jutro przedstawię wam wydarzenia kiedy to Farah Aidid zostaje prezydentem swego kraju, i wkracza duży świat w "małą somalijską rzeczywistość".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz