sobota, 9 maja 2015

Dziewięć bram i płynąca rzeka śmierci czyli Garth Nix i Sabriel

Sabriel jest to pierwszy tom trylogii która jest najsłynniejszym dziełem australijskiego autora. Opowiada ona o nekromantach, tych dobrych i złych. Jedni z nich powołują do życia zmarłych, którzy służą im jako mięso armatnie, idealni żołnierze, a drudzy się temu przeciwstawiają. Jednym z  magów walczących z takim wykorzystaniem dusz jest Abhorsen, którego życiową misją jest odsyłanie nieumarłych z powrotem w objęcia wiecznego końca. Ma do tego wiele narzędzi, przede wszystkim siedem połączonych dzwonków, z których każdy ma inny skutek na delikwenta. Dochodzi do tego jeszcze miecz i magia kodeksu, która polega na łączeniu poszczególnych znaków, które stanowią podstawę zaklęcia w jeden szczególny, konkretny,skomplikowany twór, działający jak suma znaków składowych. Potrzebna jest duża wiedza  i doświadczenie aby posługiwać się tego rodzaju magią. Sama śmierć w powieści to rzeka. Przy czym daleko jej do Styksu w Hadesie. Jest to rwący potok, w którym nekromanci muszą się zapierać rękami i nogami aby nie wpaść w nurt i w ten sposób wpadać nie w kolejne bramy (których jest dziewięć) i wrócić do świata żywych.

Tytułowa Sabriel jest córką Abhorsena. Jest ona wychowywana i uczona w szkole z internatem razem z innymi dziewczynami gdzie uczą się rzeczy typowych dla współczesnego świata. Jej świat już na samym początku historii wywraca się do góry nogami. Dostaje wiadomość, ale od kogo i jaka jest jej treść dowiecie się z kart utworu.

Świat przedstawiony w trylogii to dwa światy rozgraniczone wyraźnie murem. Jedynym miejscem przenikania się, mieszania obu rożnych rzeczywistości jest strefa przygraniczna , gdzie będzie się działo wiele początkowych wydarzeń powieści. Jeden z tych światów, to jest to co znamy współcześnie: elektryczność, ulice, miasta, a także czołgi, karabiny. Drugi świat po przekroczeniu granicy to średniowiecze z magią, stworzeniami z nią związanymi, wozy, miecze, łuki. Garth Nix uniknął bezładu, i cała ta wizja nie zraża tą mieszanką, a wręcz przeciwnie, przekonuje ona do siebie i wciąga. Chcemy poznawać kolejne miejsca, technologie, zaklęcia.

Bohaterowie powieści trzeba przyznać nie są jakoś szczególnie wyróżniający się od typowych bohaterów powieści fantasy tego typu. Mamy sztampowego młodego rycerza broniącego honoru swego i swej towarzyszki, gotowego bronić Sabriel do samego końca. Jest mentor, ironiczny, kpiący z Sabriel na każdym kroku, ale uświadamiający ją, na każdym kroku jak funkcjonuje ta część świata po przekroczeniu granicy. Sama Sabriel też nie odbiega od tego, co może nam się kojarzyć z nastoletnią dziewczyną.

Fabuła przez to że postacie nie urzekają, też nie wspina się na wyżyny oryginalności. Nie jest aż tak do samego końca przewidywalna, ale niewiele jest też momentów gdzie możemy być zaskoczeni. Ale historia spełnia swoje zadanie i  zdecydowanie wciąga, są momenty niezwykle dramatyczne i parę razy doświadczyłem uczucia zapomnienia i zatracenia się  w książce, za co należą się brawa autorowi.

Na razie traktuje Sabriel niezbyt entuzjastycznie, dlaczego więc w ogóle o niej pisze ? Siłą napędową tej powieści jej styl. To jak została napisana, jej język to sama uczta, istny majstersztyk. Nie ma tam zbędnych zdań, sformułowań, słów nawet. Koncepcja na pisanie jest utrzymywana konsekwentnie od samego początku do ostatnich słów książki. Jaki to styl ? Bajkopisarski przede wszystkim, utrzymany w tonacji młodzieżowej. Nie ma tu jakiś drastycznych bardzo scen, pojęć dla dorosłych. Czyta się to bardzo przyjemnie i ma się wrażenie obcowania z naprawdę przemyślaną literaturą. Może niezbyt ambitną, ale realizującą swe zamierzenia w zupełności.

Podsumowując warto sięgnąć po Pana Nixa gdyż oferuje kilka przyjemnie spędzonych wieczorów przy naprawdę dobrze napisanej lekturze. Nie jest to może dzieło, które będzie się pamiętać latami i dyskutować przez pokolenia, albo opisywać kreację bohaterów, chwaląc ich wniebogłosy, ale na pewno warta jest ona kilku przyjemnych wspomnień .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz